Dla kogo Borowiackie Szlaki?

3 października 2013   Cekcyn  Gostycyn  Kęsowo  Lubiewo  Śliwice  Tuchola     Komentarze: 2

Ponad miesiąc minął od opublikowania artykułu „Pieniądze wyrzucone w błoto, czy o tym mówią kamienie? Czyli dlaczego strona internetowa „Borowiackie szlaki” nie przyciągnie turystów?”

Czy coś się zmieniło? Owszem, odbyłem rozmowę z Magdą Kurpinowicz z Wydziału Promocji i Sportu w Starostwie Powiatowym w Tucholi. Otrzymałem też email od naczelnika Wydziału Karola Gutsze, który przebywając na urlopie po zapoznani się z artykułem napisał: „ Pozwoli Pan jednak, że odniosę się do niego dopiero po powrocie do pracy. Nadal podtrzymuję moje -prawidłowo zacytowane – słowa, ze świadomością, że na dzień dzisiejszy wiele jest w Pana artykule racji.” Wiadomość otrzymałem 30 sierpnia. Do dzisiaj (3.10) jednak nie doczekałem się, aby pan naczelnik odniósł się do artykułu. Nie sądzę aby nadal przebywał na urlopie.

Wracając do rozmowy z Magdą Kurpinowicz. Owszem, jak się przekonałem pomału poprawiane są błędy na portalu Borowiackie Szlaki. Uzupełniane są też dane. I jak mantrę słyszałem najczęściej: portal nadal jest rozwijany, treści uzupełniane. Niektóre podmioty widząc teraz kształt portalu zorientowały się jakie treści powinny dostarczyć. Chwała im za to. Cieszy to, że ktoś pochylił się nad tym problemem.

Niestety większym grzechem są błędy, które skutecznie odbierają chęć korzystania z portalu. Choc w tej kwestii pomału coś już się zmienia. Mimo to nadal pytanie w jaki sposób ten portal ma zachęcić turystów do wizyty w Borach Tucholskich pozostał bez odpowiedzi. Cały projekt „Borowiackie Szlaki” nie jest ukierunkowany na wypromowanie Borów Tucholskich jako terenu atrakcyjnego turystycznie. Chodziło, przynajmniej w teorii, o „kompleksową redukcję presji turystycznej w Rezerwacie Biosfery Bory Tucholski”. Czyli „jego celem jest aktywna ochrona przyrody przed turystami nie poprzez zakazy, ale dzięki przygotowaniu 21 ciekawych miejsc wypoczynku wyposażonych w elementy małej infrastruktury, odnowieniu i uzupełnieniu 500 km oznakowania szlaków turystycznych oraz umieszczeniu informacji o nich w internecie” – jak czytamy na stronie internetowej starostwa. Tworzymy coś, co ma podnieść poziom świadczonych usług turystycznych. Kto chodzi w góry wie, że są tam ściśle wyznaczone szlaki, poza które nie wolno wychodzić. Tu ma być podobnie. Znalezienie złotego środka jest niezwykle trudne. Chcemy chronić to co najcenniejsze w faunie i florze mamy, lecz przed kim? Przed turystami, których ubywa? I niewiele się robi, aby tę tendencję zmienić? Projekt kosztował niebotyczne pieniądze, powstały nowe, odnowione istniejące elementy oznakowania szlaków turystycznych, miejsc atrakcyjnych. Proponuję określić trwałość projektu, przewidywaną liczbę turystów (podobno wykonano w ramach projektu największe badania ruchu turystycznego). Te dane pozwolą policzyć ile pieniędzy w ramach projektu wydano na jednego statystycznego turystę.

W ramach projektu wykonano wiele ciekawych elementów. Powraca zaś pytania dla kogo?

Dodatkowym elementem w projekcie były „Mówiące kamienie”, które wzbudzają tyle emocji, choć nawet opozycja mówi, że pomysł jest dobry. Może dlatego, że nie jest autorskim pomysłem kogoś z Zarządu Powiatu? Poza tym jednym faktem mamy już tylko same rozbieżności. Najgłośniej mówi się o zwycięzcy przetargu – firmie B-Concept, której właścicielką jest żona Marka Bolińskiego, radnego powiatowego. Komisja rewizyjna rady sprawdziła proces przetargowy i rada zajmie się raportem na najbliższej sesji. Czy firma wywiązała się z zadania? Firma twierdzi, że tak. Jej zadanie polegało na zebraniu propozycji lokalizacji systemu „Mówiących kamieni” od samorządów, organizacji, stowarzyszeń, fundacji, firm i osób fizycznych; przeprowadzeniu spotkań promocyjnych, wykonaniu kamieni z grawerunkiem, rozmieszczeniu ich w terenie oraz umieszczeniu opisów w internecie wraz z systemem kodów QR. Firma wykonała nawet więcej niż do niej należało. Jak się dowiedzieliśmy, zdarzało się, że w firmie sami musieli redagować, układać treści dostarczane przed podmioty zgłaszające lokalizację mówiącego kamienia. To co docierało do firmy absolutnie nie nadawało się do publikacji. Najwięcej problemów było z dotrzymaniem terminu dostarczenia danych przez jednostki samorządowe. Nie pomagały częste monity i prośby. Zadziwiające jest to, że najpierw samorząd zgłaszał lokalizację uznając ją za atrakcyjną, po czym nikt z pracowników nie potrafił napisać, dlaczego to miejsce jest tak ciekawe i warte odwiedzenia. Znamienne jest, że firmy prywatne w większości nie miały takiego problemu.

Słychać też zarzuty, że na spotkaniach promocyjnych dotyczących koncepcji „Mówiących kamieni” pojawiał się Marek Boliński i Karol Gutsze. Po co, skoro spotkania miała organizować i przeprowadzać firma B-Concept. Ten zarzut jest niezrozumiały. W każdej innej sytuacji, gdyby radny czy szef powiatowej promocji nie wykazywaliby aktywności naraziliby się zarzut, że nic nie robią. W tej konkretnej sytuacji z ich zaangażowania czyni się zarzut – to jest niezrozumiałe. I nie zmieni tego fakt, że przetarg wygrała firma radnego, tę kwestię rozstrzygnie odpowiednia instytucja.

Reasumując. Są kwestie niezrozumiałe. Do kogo projekt jest adresowany? Jeżeli do turystów, to dlaczego do tej pory nic nie słychać o akcji promocyjnej? Dlaczego portal projektu nadal jest mało funkcjonalny, posiada wiele błędów, nieatrakcyjne treści, słabej jakości materiały fotograficzne? Choć powtarzam, zmiany są już widoczne a niektóre błędy zostały poprawione. Lecz kto odpowiada za ten portal? Właśnie tej istotnej kwestii nie udało się ustalić. W urzędzie nie ma osoby odpowiedzialnej za portal „Borowiackie Szlaki”. I zapewne dlatego, pomimo widocznych zmian, wygląda tak jak wygląda.

Na zakończenie polecam wybrać sobie jakiś lokal gastronomiczny na portalu i spróbować się dowiedzieć w jakiej miejscowości możemy z jego oferty skorzystać. Ja wybrałem Bar Vega przy ul. Sychowskiego. Konia z rzędem temu, kto we wpisie znajdzie nazwę miejscowości.

Andrzej Drelich

Komentarze

comments

2 komentarze

  1. Anonim / 5 października 2013 w 13:20

    W pełni podzielam Pana racje w tej sprawie. Wyjatkowy pośpiech, niedbalosc, niespojnosc oraz zapewne mizerne efekty wskazuja na calkiem inne motywy powstania tego tzw. projektu.

  2. m. / 3 października 2013 w 13:58

    Panie Andrzeju, chylę kapelusza. m.

Dodaj komentarz

© 2025 Tucholanin.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by WordPress | Made by: jahudesign.pl
test