Pierogi, niezaprzeczalny symbol grudniowych świąt. Najlepsze są od Koła Gospodyń Wiejskich w Przyrowie. W sobotę (13.12) podczas Borowiackiego Jarmarku szybko się rozeszły. Kiedy powstawał ten wpis, lepienie pierogów trwało w najlepsze. W niedziele możecie szukać pań z KGW Przyrowa. Ale były też inne specjały świąteczne i te mniej świąteczne.
Dwudniowy Borowiacki Jarmark Bożonarodzeniowy wystartował wczesnym popołudniem w sobotę. Organizatorzy, po sukcesie zeszłorocznego, zdecydowali się rozłożyć tym razem atrakcje na dwa dni. Czyli jeszcze w niedzielę warto odwiedzić tucholski rynek. Ponad osiemdziesięciu wystawców i tyleż kramów kusiło swoją ofertą kulinarną i nie tylko. Od pięknych ozdób mieniło się w oczach. A stoisko na którym własnoręcznie można było wykonać stroik według własnego pomysłu było oblegane do końca. Obok, przeważnie panowie, składali budki i karmniki dla ptaków, które postanowiły zimę spędzić w Borach Tucholskich.
Na scenie, ze świątecznym repertuarem wystąpiły dzieci i młodzież z Tucholskiego Ośrodka Kultury. Gdy. już zmierzchało, na scenie, w asyście Renifera Rudolfa, pojawili się święci Mikołajowie z Panią Mikołajową i Borowy Gwiazdor. Złożyli mieszkańcom świąteczne życzenie, po czym udali się do obowiązków, czyli rozdawania dzieciom słodyczy, w czym wydatnie pomagały elfy, śnieżynki a para Grinchów próbowała się psocić.
Tak oto minął pierwszy dzień Jarmarku. Zapraszamy na drugi.
